Nie ma to jak kapusta kiszona domowej roboty. Bez niej nie byłoby polskiego bigosu, pierogów z kapustą i grzybami, krokietów czy kapuśniaku - wśród górali zwanego kwaśnicą. Bardzo zdrowa i popularna jest też surówka z kiszonej kapusty, a do tego potrzebna jest kapusta dobrej jakości.
Coraz częściej w norweskich sklepach możemy znaleźć polską kiszoną kapustę w słoikach, jednak nic nie zastąpi smaku kapusty ukiszonej w domu.
Pani Kasia z grupy pięciolatków przygotowała dla nas prostą fotograficzną instrukcję.
Przede wszystkim potrzebujemy kapustę, dowolną ilość, ważne abyście mieli gdzie ja pomieścić podczas procesu kiszenia ;)
Kapustę dzielimy na mniejsze części, a następnie szatkujemy, możemy sobie ułatwić pracę robotem kuchennym z tarczami do plastrów lub specjalną mandoliną/szatkownicą.
Poszatkowaną kapustę mieszamy z solą niejodowaną w proporcji 20 gram soli na każdy kilogram kapusty.
Możemy również dodać marchewkę startą na tarce o dużych oczkach.
Kapustę z dodatkami ubijamy aż zmięknie i wypuści sok. Im więcej soku tym lepiej, powoli dodajemy kolejne porcje kapusty i soli.
Wszystko pakujemy do naczynia, w którym kapusta będzie fermentowała i obciążamy tak, aby była pokryta sokiem. Ważne, aby było jak najmniej powietrza również pomiędzy warstwami kapusty. Odstawiamy na około 7 -14 dni w temperaturze pokojowej. Codziennie sprawdzamy czy kapusta jest pokryta sokiem i przebijamy aby uwolnić powstające w trakcie fermentacji gazy.
Po około tygodniu kapusta jest gotowa- możemy ją od razu zjeść lub przenieść do chłodnego miejsca, gdzie sobie przezimuje. Najlepsza jest temperatura lodówkowa.
I oto ukisiliście swoją pierwszą w życiu kapustę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz